Do krainy Kruków zapraszam

Deaca

Dajcie mu tego trunku Cradea! Kruk lubi. *Zaśmiała się i usiadła na pierwszym wolnym krześle.*

Crade

*uśmiechnał się po czym kazał chochilkom przynieśc większych klieliczków i postawiszy je przed gośćmi polewał każdemu po koleji magicznego trunku zaczynając od Estraven'a*

Deaca

*Wstała i uniosła wysoko kieliszek.* Za kruka! Estraven! Do ciebie!

Estraven

*Spojrzał na kielich z niesmakiem i rzekł...* I to ma niby ugasić moje pragnienie? *Podszedł do taczki i chwycił jedną z butelek... Otworzył ją i po chwili wlał cały płyn w swoje gardło...* Ach. Od razu lepiej...

Calanthea

*Schwyciła swój kielich i podejrzliwie powąchała. Zmarszczyła brwi, lekko się krzywiąc po czym wychyliła jednym chaustem. Poczuła, jak ogień rozlewa się w jej gardle.*
-Ohyda!*Potrząsnęła głową i roześmiała się.*

Estraven

*Spojrzał na kobietę...* O... Za mnie? Już, chwila... *Chwycił drugą butelkę i szybko ją otworzył...* To ja zaproponuję za piękne kobiety... *Uniósł butelkę powoli w stronę każdej z kobiet...*

Calanthea

*Kiwnęła głową Krukowi, po czym spełniła go już winem.*
-Stanowczo bardziej wolę słodkie trunki..

Tenshi

*Otworzyła jedno oko a palcami powedrowała w strone kielicha. Nie zwracając uwagi na reszte powoli podniosla sie i spojrzała na trunek zawarty w naczyniu. Powachala i skrzywila sie lekko.* Eh to to świństwo.... *Westchneła i upiła jednen łyk wzdrygnąwszy sie z niesmakiem.*

Crade

- Jeśli sie tak bawimy... to lu...
*to mówiąc wyjął zmrożoną flaszkę z taczki i otwoprzywszy ja przechylił do dna... po czym szybko chwycił pochodnie ze ściany i przystawiwszy do ja do ust beknął tworząc ogromny płomiec po czym usiadł obok Deaci i skłoniwszy się powiedział*
- Wybaczcie panie brak wychowania... ale trunek zaprawde ognisty...
*to mówiąc ryknął śmiechem*

Deaca

*Rozglądnęła się wokoło siebie.* A te chochliki to gdzie? Przecie sama sobie nie będę polewać. *Spojrzała na Uareta.* To i błazna mamy co sztuczkami nas będzie bawił. Bajka. Jeszcze grajków.

Estraven

Hmm... *Spojrzał na wyczyn Crade'a, po czym wychylił swoją butelkę do dna... Złapał jednego z chochlików, który akurta przebiegał obok i chuchnął mu w twarz... Stworzenie natychmiast zmiękło w jego ramionach i zaczęło bełkotać...* Mocne... *Stwierdził, podając je dwóm innym chochlikom...* Zanieście go do kuchni i zróbcie z nim porządek...

Crade

- Grajków? Chcesz pani grajków?
*uśmiechnał sie po czym wybiegł poza komnatę wracając z całą hałastrą chochlików które zbudwały na prędce solidną sceną na środku której stały stojak z mikrofonem a obok dwie ogromne kolumny skierowane w stronę gości... z sufitu rozpalono różnokolorowe lefrektory a nad sceną wisiał stroboskop... koło sceny na podwyższeniu stała długa dosć gruba metalowa rura... Crade wskoczył na podest i zdjąwszy mikrofon ze stojaka... wziął go w ręce mówiąc dumnym głosem*
- Witajcie Państwo na dzisiejszym pożegnalnym PARTY Mc' Estraven'a!
*w tle dochodził obecnych cichutki bit... Crade rzucił Estraven'owi mikrofon sam zaź zajal miejsce za konsoletą DJ'ską mówiąc do własnego mikrofonu*
- A muze dla was dzisiejszego wieczoru bedzie zapodał DJ' Crade!

Estraven

*Chwycił mikrofon i wbiegł na scenę... Podszedł do Crade'a i szepnął mu coś do ucha... Stanął po chwili gotowy...*

Deaca

*Stała oniemiała patrząc na Czarnego Pana. Spojrzała w pusty kieliszek.* Mocne….

Tenshi

Jakie to klimatyczne.*Prychnęła i odstawiła kielich. Z bukłaka przy pasie pociagnęła łyk wody i pusty wzrok wlepiła w scene.*