Do krainy Kruków zapraszam

Tenshi

Czy musisz go do cholery tak ćwiartować? *Wychrypiała nadal oczu nie otwierając.* Jedno szybkie pchniecie wystarczy....

Deaca

*Chwyciła kieliszek i uniosła go w stronę Gniewomira, kłaniając mu się równocześnie. Odwróciła się słysząc słowa Estravena. Skrzywiła się i szybkim ruchem opróżniła kieliszek.*

Crade

*drżącymi rękowa ponownie ujął sztylet i uklkęknąwszy przed ptakiem ostrze zanużył w jego czaszce wolno i lekką trudnościa odcinając dziób który spadl mu do otwartej dłoni... na zakrwawiony dziób spadła mała słona kropla...*

Estraven

Dawniej nie wystarczyło... Teraz byłoby tak samo... *Szepnął do Tenshi...*

Calanthea

*Wciąż bez słowa patrzyła na to, co Crade robi z ptakiem. Zacisnęła zęby, a palce bezwiednie zacisnęły się w pięści.*

Tenshi

*Zacisneła pięsci, a paznokcie wbiły się w wnętrza dłoni. Krew kroplami niewielkimi na ziemie spadała. Kobieta jednak nie wrzekła słowa.*

Gniewomir

* Gniewomir wziął flaszkę w dłoń podeszedł spokojnie do Deacei i napełnił kieliszek na powrót. Następnie puścił oko w kierunku kapeli unosząc flaszkę w szyderczym salucie, który spełnił nie kłopocząc się kielichem. Nad celem działań Estravena przestał się zastanawiać, czując że są rzeczy których wiedzieć nie chce. *

Crade

*wstał z kleczek i położył dziób wcześniej złożonych skrzydałach... z jego ust wyszedł drżący głos*
- Co teraz...

Deaca

Dziękuje. *Przechyliła kieliszek.*

Estraven

*Kolejna łza dziób skropiła...* Już nigdy swej cudniej pieśni nie zaśpiewasz... Nie wydasz z siebie głosu żadnego... *Ponownie otarł policzek i jeszcze bardziej trzęsącym się głosem rzekł...* Teraz... Wyrwij mu serce... *Powiedziawszy to zacusnął mocno powieki...*

Gniewomir

* Mick szydząc z panujacego tu spokoju zaczał śpiewać... *

I can't get no satisfaction
I can't get no satisfaction
'Cause I try and I try and I try and I try
I can't get no, I can't get no

When I'm drivin' in my car
And a man comes on the radio
He's telling me more and more
About some useless information
Supposed to fire my imagination
I can't get no, oh no no no
Hey hey hey, that's what I say

I can't get no satisfaction
I can't get no satisfaction
'Cause I try and I try and I try and I try
I can't get no, I can't get no

When I'm watchin' my TV
And a man comes on to tell me
How white my shirts can be
But he can't be a man 'cause he doesn't smoke
The same cigarrettes as me
I can't get no, oh no no no
Hey hey hey, that's what I say

I can't get no satisfaction
I can't get no girlie action
'Cause I try and I try and I try and I try
I can't get no, I can't get no

When I'm ridin' round the world
And I'm doin' this and I'm signing that
And I'm tryin' to make some girl
Who tells me baby better come back later next week
'Cause you see I'm on losing streak
I can't get no, a no no no
Hey hey hey, that's what I say

I can't get no, I can't get no
I can't get no satisfaction
No satisfaction, no satisfaction, no satisfaction

Estraven

*Szybko wyciągnął spod płaszcza różdżkę i machnął nią w stronę zespłu... Na jego twarzy malowała się dzika furia... Po chwili jedyną oznaką pobytu mężczyzn były krwawe ślady w kształcie sylwetki ludzkiej na ścianie...*

Deaca

*Odwróciła się i przerażona spojrzała na Estravena i ścierwo ptaka pod jego nogami. Wyprostowała się w krześle i sięgła po butelkę.*

Tenshi

*Otworzyła oczy i ostrożnie podeszła do Estravena. Wetschnęła i uścisnęła go delikatnie, głowe na jego ramieniu oparłwszy.*Nie rozumiem Cie...*Wyszeptała.*

Crade

*spojrzałz niedowierzaniem na Estraven'a lecz mimo to chwycił w ręke znów sztyle i ze spuszczoną głową zbliżył się do ptaka... położył jego zakrwawiony korpus na grzbiecie i wpodniósł nad niego stylet który utkwiwszy w klatce żebrowej ptaka w mig ja skuryszł ukazując wnątrzności oraz pulsujące w śdoku serce... Crade odwrócił wzrok na ten widok lecz mimo to wyciągnął ręce i zanużając we wnątrzu ptaka szybkim pociągnięciem wyrwał mu serce krew tryskająca z pulsującego jeszcze prez pwnien cas serca rozprysneła się w prowmieniu około metra od ptasiego ciała... otarł z twarzy krew po czym opadł z sił u stóp Estraven'a składając przy dziobie i skrzydałach wyrwane serce*