|
Do krainy Kruków zapraszam Gdzie w zamku zabawy i śmiechy i śpiew... Wstąp zmęczony wędrowcze i odpocznij chwilę...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gniewomir
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 3:15, 28 Cze 2006 Temat postu: Baszta Gniewomira |
|
|
* W jednej z narożnych baszt zamku Kruków, u samego jej szczytu zamieszkuje Gniewomir, gdy Kruka odwiedzić najdzie go ochota. Komnata jego z maga siedzibą łatwo pomylona być może, gdyż regałami pełnymi ksiąg wszelakich wypełniona, a na balkonie basztę otaczającym instrumentów wszelakich o kształtach przedziwnych nie brak. Jednak skóry i inne trofea z dzikiej zwierzyny zdarte, oraz oręże na nielicznych osłoniętych fragmentach muru zawieszone temu przeczyły. Pośrodku stół okragły na którym papierów, ksiąg i flaszek po trunkach wszelakich zatrzęsienie, kielichami pustymi przeplatanych. Lekki aromat ziela tytoniem zwanego i ślady popiołu, łoże skromne używania częstego ślady noszące i fotel wygodny, takoż jak łoże wytarty czyniły by tę komnatę niemal swojską gdyby nie portal, żywą czernią wypełniony na północnej ścianie, od którego chłód bił nieziemski i poczucie obecnosci jakiejś niwziemskiej wywołujacy. Gospodarz komnaty słysząc zbliżające się kroki szybkim gestem ziab z czarnej czeluści ziejący ogniem zastąpił. Gdy jednak żar stał się nieznośny, a krzyk dobył się spośród płomieni zmrażajac bólem i rozpaczą w nim zawartym wszystkie żywe istoty w zamku i okolicach grymas lekki na twarzy Gniewomira się pojawił i niecierpliwym gestem odwsłał płomienie nieco w dal pozór kominka stwarzając.... *
- Witaj... - Rzekł spokojnie, patrząc beznamiętnie na wchodzącego gościa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gniewomir
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Pią 3:48, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
* Nadszedł ten dzień, stało się to co musiało się stać. Po raz kolejny zdrada zawitała, między wspólny puchar wina a polowanie... wkradła się dysonansem w pozornir perfekcyjna muzyke na uczcie. Gniewomir splunął na zamkową posadzkę, w nocy jego komnaty opustoszały, pozostał jedynie czarny portal prowadzący w nieznane i przybity do ściany dziewięciocalowym gwoździem Kruk, przybijający wykazał się prawdziweym artyzmem nie naruszając ani jednego z żywotnych organów. Gdy zawitano do baszty kruk jeszcze żył, lecz chwilę później skonał. Powyżej jego truchła widniał krwią skreślony napis... "ZDRAJCA!". *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|