Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Crade
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Wto 17:04, 27 Cze 2006 Temat postu: Laboratorium i Mieszkanie Czarnego Pana... |
|
|
Niewielkie okrągłe okute świeżo pomalowane zieloną farbą drzwi prowadzą z wnętrza zamkowych ogrodów wprost do laboratorium. Pomieszczenia laboratorium wbudowane w grube zewnętrzne mury otaczające zamek i ogrody. Prowadzą do niego tylko jedne owe małe drzwiczki a wychodzi jedynie mały świetlik wysoko po zewnętrznej stronie murów, z którego unoszą się dość często kłęby szarozielonego dymu. Otwierając drzwi wchodzisz do pierwszego przedsionka, którego jedynym oświetleniem jest parę świeczek stojących w miedzianym lekko zaśniedziałym świeczniku. Przechodząc dalej przez kamienny łuk wchodzimy do obszernego pomieszczenia właściwego laboratorium. Pod ścianą w rogu widać palenisko otoczone kamiennym kręgiem obok niego spoczywa dość duży stos sosnowych kłód a nad paleniskiem na stalowych żerdziach wisi duży gruby miedziany kociołek. Niedaleko paleniska ustawiony został duży dębowy stół, nad którym na sznurkach w pęczkach wiszą różne odmiany roślin, których zapachy mieszają się i wypełniają całe pomieszczenie. Patrząc w prawo widzimy duży drewniany regał a na nim poustawiane w szklanych amforach różnorakie substancję i odczynniki oraz inne dziwnie wyglądające rzeczy. Przy końcu regału widzimy stołek a przy nim kamienne koło do ostrzenia noży, które leżały na stoliku tuż obok. Po lewej stronie znajdują się normalnych rozmiarów drzwi z wymalowaną na nich czerwoną barwą literą „A” a nad nią czaszka… znak Bhaala...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Crade
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Wto 17:14, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Drzwi do tajemniczej komnaty otwierają się a w nich pojawia sie dość wysoka zakapturzona postać. Crade... Uaret... Czarny Pan... Płaszcz jego długi i czarny a kaptur obszyty w roślinne wzory złotą nicią okrywał jego twarz... Podniósł dłonie do twarzy i powoli zdjał kaptur z głowy na jego bladej cerze odznaczały sie krwiste tatuaże a jego kruczo czarne włosy spadały na jego ramiona.
- Piękne miejsce Estaraven urządził dla mnie...
uśmiechnał się zadowolony po czym zdjał swój płaszcz i wróciwszy do komnaty na chwile pozostawił go tam. Stał teraz w na wpół rozpiętej szarej marynarce bez kołnierzyka i spodniach tego samego koloru. Zamknął drzwi swej komnaty, zakasał rękawy i złozywszy dłonie za sobą zbliżył się do regału na którym spoczywały dziwaczne substancje mówiąc do siebie
- Tak... tak... wszystko jest...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crade
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Wto 17:20, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
uśmiechnał się zadowolony po czym wyszedł przez przedsionek przed Laboratorium...
- Ładne miejsce... I co za ogród... Choć troszke nie zadbany... ale i tym sie zajmieny w najbliższym czasie...
powiedział do siebie zadowolony upajając się widokiem przyrody...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crade
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 7:47, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
uśmiechnał się do siebie
- My tu gady gadu a robota wzywa...
powiedziałdo siebie po czym wrócił do laboratorium pozostawiając za sobą ostwarte dzwi wejściowe. Ukucnał przy palenisku i ustawiwszy na nim mały stosik sosonowych drew wstał i podszedł do regału na którego koło którego stała duża ceramiczna amfora pełna gęstej czarnej mazi, zaczerpnał jej czerpakiem w metalowy kubek po czym wrócił do paleniska gdzie kłody dokładnie oblał ową mazią po czym podrapał sie po głowie...
- Coś do zapalenia tego by się przydało... hmmm... ale to póżniej...
to mówiąc ponownie ukucnał przed paleniskiem gdzie na podłodze położył garść suchych wiórów które szybko podpalił a płonące wrzucił na kłody... czarna maź wyjątkowo szybko zaczeła sie palić dając spory ogień i dużo czarnego dymu unoszącego sie na zewnątrz świetlikiem nad paleniskiem... Crade zadowolony ze swego dzieła założył ręce wpatrując sie jak rozpala sie ogień co jakis czas dorzucając kolejną kłodę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crade
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 17:29, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
patrzył sie chwile w płonący ogień po czym wcyiągnał spod stoły dwa miedziane kociołki mały i jeden duży oraz dużą metalową przykrywkę w kaształcie stożka wchodzącego do środka kotła. Mały kociołem włożył w duży kładąc przy tym na dno małego metalowy odważnik dla obciązenia i stawiając na podłodze przyciągnał amforę z czarną mazią... był to olej skalny... nalał go do dużego kotła lecz tak żeby nie nalało się do małego znajdującego się w środku... po czym całą tą konstrukcje powiesił nad ogniem... po chwili poczuł specyficzny zapach wydobywający sie z kotła więc przykrył go pokrywką tak by czube stożka wpadał do małego kociołka... przykrywka ta miała specyficzną właściwość, była w środku pusta wykorzystując to Crade nalał do niej z góry zimnej wody któą miał przygotowaną w kuble i dołożywszy do ognia czekał i nasłuchiwał jak olej skalny bulgocze i paruje w jego kotle...
Poczekał pewnien czas po czym zdjął gorący kocioł na posadzkę i odkrywszy pokrywkę wyjął z niego mały kociołek... był on wypełniony... Crade więc postawił go na stole i przyniósł szklaną butelkę i amforę... Napełnił oba naczynia po czym wzłożył spowrotem mały kociołek i pokrywkę na swoje miejsce i odstawił na ogień... Olej skalny znów zaczął bulgotać w kotle... Crade natomiast odstawił zakorkował i odstawił pełną zielonkawej przezroczystej błyszczącej cieczy. A pełną butelkę zabrał ze sobą, przy okazji zabierając różwież starą szmatę leżącą na stole i wyszedł z laboratorium...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crade
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 17:40, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
wyszedł przez laboratorium, uklęknął na kamiennej ścieżce pomoczył szmatę w zielonkawej cieczy wydzielającej charakterystyczny ostry zapach i umiejscowił ową morką szmatę w szyjsce do butelki nużając jej jeden koniec w środku a drugi mokry wystawał poza nią, tak zabaezpieczajac i uzbrajając butelkę podniósł sie z nią szukając jakiegoś celu...
znalazł go bez trudu... stałą bowiem pod murem stara szopa w której znajdowało siejedynie parę narzędzi ogrodniczych, z zadowoleniem skierował sie w jej stronę i otworzywszy jej drzwiczki odsunął się na odpowiednią odległość podniósł butelkę w prawej ręce a lewą wyciągnął w stronę łatwopalnej szmaty swój amulet który ją zapalił... nie czekając więc na nic Crade wział rozpęd i rzucił z całym impetem płonącą butelkę do wnątrza szopy z której doszedł go wybuch i zaraz potem ogromny płomień wydobył się z jej wnętrza... po chwili szopa byłą jedną wielką pochodnią...
Crade patrzył natomiast zadowolony z swojego dzieła powiedział do siebie...
- No... i działa tak jak powinno... sech sech sech...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deaca
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/10
|
Wysłany: Śro 19:34, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
*Zaklaskała w ręce.* Pięęęknie. *Oparła dłonie na biodrach i wbiła wzrok w mężczyzne.* Iście popisowo. *Skłoniła się lekko.* Witaj…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crade
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 21:08, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
zdziwiony obecnością kogoś prócz niego podczas pokazu obrócił się i ujrzawszy nieznaną kobietę skrzyżował dłonie na piersi i skłonił się
- Witaj Nieznajoma... Jam Crade... a co do fajerwerków to tylko próba, nie ma się czym zachwycać...
uśmiechnał się szczerze, lecz nagle przypomniał sobie pozostaionym na ogniu kotle
- Wybacz Pani ale musze biec do laboratorium szybko... zawitaj i tam Pani będziemy mieli okazje lepiej sie poznać...
przebiegł w mgnieniu oka odcinek dzielący go od laboratorium i wpadłwszy do środka szybko zdjął kocioł z ognia a odkrywszy pokrywkę odetchnął z ulgą...
- Bardzo dobrze...
powiedział do siebie z uśmiechem po czym wyjął mały kociołek z którego zawartością wypełnił stojące na stole lampy opalane tym czarnym płynem... na dnie dużego kotła pozostał jedynie czarna i zawisista maź więc Crade odstawił ów kocioł na bok zakrywając go przykrywką...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deaca
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/10
|
Wysłany: Śro 21:34, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
*Pokręciła tylko głowa i ruszyła z Czarnym Panem. Weszła za nim do pomieszczenia i obserwowała go przez chwile.* Więc tu odpoczywasz? *Rozglądnęła się ciekawie.* i kamień filozoficzny próbujesz uzyskać jak mniemam. Oczywiście w przerwie na fajerwerki. *Spojrzała na niego rozbawiona.*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crade
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 21:39, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
- Kamień filozoficzny?
roześmiał się szczerze...
- Nie... nie... tego mi nie trzeba... złota i władzy mi dość, a pracuje tu dla przyjemności...
uśmiechnał się do kobiety po czym ukucnął nad kubłem z wodą w któreym opłukał ręce i twarz po czym wstał i spojrzał na nieznajomą
- Wciąż nie zdradziła mi Pani swego imienia...
skłonił sięd wornie z uśmiechem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deaca
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/10
|
Wysłany: Śro 21:50, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
*Jeszcze szerzej się uśmiechnęła.* Oj nie… W imieniu jest twoja dusza. Gdybym ci je zdradziła, dała bym ci niejaka władze nad nią. *Roześmiała się. Założyła ręce na piersi.* Ale niech będzie… Jam jest uroda zielonej ziemi, jam jest biały księżyc pośród tysięcy gwiazd, jam jest sekret wód… Jam jest Lilith, jam jest pierwsza z pierwszych, jam jest Asztarte, Kybele, Hekate. Jam jest Gigatona, Epona, Rhiannon, Nocna Klacz kochanka wiatru… *Nie wytrzymała i parskła śmiechem.* Dea’ca. *Skłoniła się lekko.* Lub Mojra… Co wygodniejsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crade
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 21:59, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
- Ech...
machnął ręką i roześmiał się również
- Miło mi Cię poznać droga Pani...
to mówiąc podał jej krzesło
- Usiądź proszę... no chyba że przebywanie w sąsiedztwie mikstur i różnych dziwnych substancji przeszkadza Ci... W takim razie mozemy sie przenieść w ustronniejsze miejsce...
powiedział wskazując drzwi do swojej komanty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deaca
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/10
|
Wysłany: Śro 22:26, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
*Uniosła wysoko brwi. Spojrzała na drzwi komnaty.* Śmiem sadzić ze od tych wyziewów wypadną mi włosy, albo i co gorszego się stanie. *Wydęła usta i jeszcze raz rozglądła się po pomieszczeniu. Tedy chodźmy do innej, bezpieczniejszej komnaty…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Estraven
Kruk
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Dolina Kruków
|
Wysłany: Czw 0:01, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
*Zbiec szybko po schodach próbował, lecz na samym końcu potknął się, i przewrócił na posadzkę... Gdy wstał i otrzepał szatę z kurzu, popatrzył na kobietę... Później jednak wzrok jego Crade'a wychwycił...* Coś Ty najlepszego zrobił?! *Krzyknął na cały głos...* Chcesz mi zamek wysadzić?! Nie mogłeś czegoś za murami wysadzić?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deaca
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/10
|
Wysłany: Czw 0:26, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
*Obróciła się i spojrzała na Kruka i zakurzona szatę.* Nie gniewaj się na Cradea. Eksperymentował… Ożywieńca chciał stworzyć. U nas na to ghul się mówi. Nadał jemu postać kobieca, ot taki kaprys i fanaberia naszego maga. Jakoby ze samemu mu ciężko żywot prowadzić. *Stanęła przed Czarnym Panem jakby zasłaniając go przed Krukiem. Odwróciła się do niego i mrugnęła.* Wyobraź sobie … *Na powrót spojrzała na gospodarza.* Ze kobieta ta ciągle nieodpowiednia w biuście była. I stąd huk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|