Do krainy Kruków zapraszam

Crade

podał jej napełniony do połowy kubek po czym usiadł koło niej na podłodze i wziąwszy swój kubek zaproponował
- A może bruderszaft?
spojrzał kobiecie głęboko w oczy z niewymownym uśmiechem na twarzy

Deaca

*Wzięła do niego kubek.* Dziwne tu macie zwyczaje. Gość do upadłego czeka na gospodarza, rzucacie w siebie jakimiś ładunkami wybuchowymi, a trunki podajecie w kubkach jak kawę czy herbatę. *Uśmiechnęła się.* A teraz jeszcze bruderszaft…. Z kobieta która znasz od paru chwil…. *Pokręciła głowa.* Niech będzie… Jako gość powinnam to uszanować…*Uniosła rękę.*

Crade

- Tak wiec brudzia...
uśmiechnał się i wychyliwszy kubek ucałował nieczekając na nic Deacę... po czym odłożykł kubek i pogładził kobietę po włosach mówiąc do niej
- Sens bruderszaftu jest taki że pije sie go z dopiero co poznanimi osobami... A tak swoją drogą to dobrze całujesz...
uśmiechnał sie figlarnie

Deaca

*Otrzepało ją. Przymkła łzawiące oko.* Ano. *Zakaszlała.* Paskudne… Dziękuję za komplement. Jak chce to potrafię…. *Skrzywiła się i rozsiadła wygodniej podpierając się za sobą rekami.*

Deaca

*Przekrzywiła głowę i wbiła wzrok w Uareta. Bawiła się pustym kubkiem. Westchnęła i odłożyła go na bok.* Wielki z ciebie alchemik widzę… I zielarz. *Dodała z przekąsem.* Broń co życie zakończyć potrafisz zrobić i eliksir na jego podtrzymanie. *Wskazała brodą kubki i uśmiechnęła się.* Z nie byle kim pije. *Prychła i nachyliła się do niego. Zielone oczy zmrużyły się.*

Crade

- Parę sztuczek... nic wielkiego... a cała wiedza tam...
wskazał na regał z ksiązkami...
- Choć jeśli chcesz mogę cię bardzo wielku rzeczy nauczyć...
nachylił sie nad nią i spojrzał jej w oczy po czym dodał
- Niekoniecznie z dziedziny alchemi...

Deaca

Ot patrzcie go. Ucznia sobie znalazł. Lepiej polej. *Uśmiechnęła się szeroko i na powrót odchyliła w tył.* I ty te wszystkie księgi panie przeczytałeś i ich mądrość pojąłeś. *Patrzyła na regał.* I z której to byś mnie panie chciał uczyć? Hm? Bo te tylko i wyłącznie o alchemii… *Skrzywiła się.*

Crade

- Uczennice jak już...
uśmiechnał sie i napełnij obydwa kubki do połowy...
- A ksiegi to sucha wiedza... a wszystko co najlepsze ludzie czerpią z praktyki...
uśmiechnał sie figlarnie do kobiety podnosząc swój kubek do ust

Deaca

*Otworzyła usta chcąc cos powiedzieć, ale natychmiast je zamknęła. Szybkim ruchem przechyliła kubek i zakaszlała.* Mocne to…. Bardzom ciekawa jak by wyglądała praktyka u alchemika z nie alchemii. *Przekrzywiła głowę. Na policzki wyszły rumieńce.*

Crade

- Przebywaszt u pani nie tak długo a już byś chciałą znać wszystkie tajniki tej sztuki...
uśmiechnał się
- A ta sztuka tak jak sztuka miłości wymaga przemilczenia pewnych rzeczy które powinny być odkrywane stopniowo w miare pobierania nauki... Nie możliwym jest dotarcie do wszystkiego w jeden wieczór, jeśli chodzi o sztukę alchemi oczywiście... Gdyż o niej tu mówimy...
roześmiał sie po czym wychylił do dna swój kubek i nalawszy sobie ponownie spytał towarzyszki
- Jeszcze po jednym?

Deaca

Nie pogardzę. *Podsunęła mu swój kubek.* Alchemia jak miłość…. Ano widziałam te twoje orgazmy. Iście wybuchowe. *Wydęła usta.* Ciekawe musiały być twoje praktyki panie. *Roześmiała się.* Nie wiem czy fizycznie bym wytrzymała podobne ćwiczenia. Krukowi na dobre nie wyszło.

Crade

- Ach orgazm to było jedynie do Kruka żeby nie pomyślał sobie żę próbuje go zabić...
roześmiał sie po czym polał tym razem po pełnym kubku...
- A co tam nie bedziemy sie rozdrabniali...
roześmiał się i podniósł kubek
- A więc... za alchemię.. i za miłość...
spojrzał w oczy Deace

Deaca

Za.* Uniosła kubek, wypiła i odkaszlnęła.* Za alchemie, bardziej w życiu pożyteczna. *Gorąco tu masz.*

Crade

- Tu jest ciepło... A Ciebie moja droga nie grzeje zewnątrz ale wewnatrz...
roześmiał się spoglądając na kobietę

Deaca

*Uniosła brwi.* A co by nie. *Zaśmiała się.* To chyba dobrze o czymś świadczy. *Mrugnęła do niego.*